Na początek przywitam się:
Dzień dobry.
Uff to nie takie trudne.
Przyznaję, że jest to moje pierwsze doświadczenie związane
z blogowaniem, więc z góry przepraszam za wszystkie błędy
i niedociągnięcia.
Obiecuję je poprawiać jeśli bardziej się wdrożę.
z blogowaniem, więc z góry przepraszam za wszystkie błędy
i niedociągnięcia.
Obiecuję je poprawiać jeśli bardziej się wdrożę.
Zamiar rozpoczęcia blogowania chodził mi po głowie już od dłuższego czasu i nie ukrywam, że robię to przede wszystkim dla siebie-
aby sprawdzić, czy mi to wyjdzie.
Nie będzie to blog tylko o pielęgnacji i kosmetykach zarówno kupionych jak i samorobionych, ale też o wszystkim, co uznam
za ciekawe oraz warte opisania.
aby sprawdzić, czy mi to wyjdzie.
Nie będzie to blog tylko o pielęgnacji i kosmetykach zarówno kupionych jak i samorobionych, ale też o wszystkim, co uznam
za ciekawe oraz warte opisania.
Dlaczego doszło do powstania tego bloga?
Jakieś 2 lata temu koleżanka ze studiów uświadomiła mi jaką ilość chemii wrzucamy w nasze ciało- a później dziwimy się skąd te alergie, dlaczego nasze mamy nie miały takich a takich problemów, i dlaczego dziwię się, że a to skóra mnie piecze, a to woda mi szkodzi- szczególnie po przeprowadzce itp.
Droga koleżanko- dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję,
że "naprostowałaś mnie" i nakierowałaś na właściwe tory!
że "naprostowałaś mnie" i nakierowałaś na właściwe tory!
Od tamtej pory zwracam większą uwagę na to, co kupuję, nauczyłam się czytać składy, metodą krok po kroczku zmieniałam nawyki i ponad rok temu odważyłam się na kręcenie własnych mikstur, mazideł, mieszanie płynów różnego rodzaju. Obecnie mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że warto było się uświadomić i przekonać na własnej skórze, jak można wiele rzeczy poprawić niekoniecznie ogromnym kosztem. W wielu przypadkach sięgałam do blogów
i receptur sprawdzonych przez inne członkinie blogosfery.
Wielkie ukłony w stronę:
i receptur sprawdzonych przez inne członkinie blogosfery.
Wielkie ukłony w stronę:
- Italiany- od której rozpoczęłam czytanie, rozpoczęłam regularne filtrowanie, zrobiłam pierwszy tonik i zamówienie na ZSK, odkryłam pędzle ecotools.
- Chylę czoła Arsenic, dzięki której filmikom ukręciłam swój pierwszy podkład, korektor i rozświetlacz. Dzięki Tobie mam obecnie zamiar zrobienia perfum w olejku lub kremie.
- Czarszka z kolei, i jej receptura na domowy krem, oraz krem pod oczy, na których bazowałam jest kolejną blogerką, której przepisy sprawdziły się również u mnie.
- Kosmetyka-Smykusmyka- wielkie dzięki za cały dział D.I.Y.
oraz porównania cen. - Czarownicującej natomiast dziękuję za posty dotyczące porowatości włosów i olei, oraz za wykorzystywanie składników, które zazwyczaj mamy w kuchni.
To nie wszystkie twórczynie blogów, których posty przeczytałam, jednak wyżej wymienione śledzę dość regularnie i ewentualnie polecam do poczytania znajomym.
Wiele razy słyszę:
- Co ty robisz, że masz takie piękne włosy?
- Poradź mi coś na te moje problemy z buzią./Ukręciłabyś mi coś.
- Czego Ty używasz, że nie masz problemów z cerą?
- Gdzie Ty to lub to kupiłaś?
Odpowiedzi są proste:
- Niestety albo stety jestem tą szczęściarą, która wielkich problemów z cerą, nawet podczas dojrzewania nie miała. Może to po mamusi, która też tak miała. Dodam, że dość późno zaczynałam przygodę z makijażem i nigdy nie był to makijaż
o grubości kilku warstw szpachli. Mam 25 lat, cerę suchą,
która bardzo szybko reaguje jak coś jest nie tak. Poza tym jestem alergiczką, i są półprodukty a także produkty, które mi nie służą. Co prawda jedyne krostki to pojedyncze wypryski
z okazji comiesięcznej przypadłości kobiecej, lub źle dobranego kosmetyku (np. za mocnego). Mam troszkę zaskórników
na nosie i brodzie, ale z nimi powoli walczę i chyba zaczynam wygrywać. Muszę dość dobrze nawilżać, w moim przypadku kremy muszą być troszkę tłuściejsze. Wydaje się, że nie mam problemów. Otóż dementuję te plotki: miewam kłopoty, jednak staram się je eliminować. - Zanim coś ukręcę lub zrobię, długo na ten temat czytam, zadaję sobie sama pytania, czy na pewno mi to potrzebne, jak to może zadziałać, i czy ja rozumiem działanie składników, których zamierzam użyć w danej konfiguracji.
- Nowości wprowadzam stopniowo, aby zminimalizować ryzyko błędu.
- Zakupy produktów i półproduktów również planuję, zazwyczaj
nie wybieram na chybił trafił. Poza tym mam pewien limit wydatków, na który mogę sobie pozwolić. - Podczas kręcenia własnych kosmetyków ściśle przestrzegam higieny. Dezynfekuję wszystko co jest niezbędne.
Nigdy nic mi się nie zepsuło, przestrzegam dat ważności tego,
co ukręcę. - Nigdy nie kładę się spać bez kilkuetapowego demakijażu.
- Suszenie włosów suszarką, czy też używanie prostownicy zdarza mi się kilka razy w roku.
- Od roku włosy farbuję tylko henną i regularnie olejuję, miesiąc temu wprowadziłam płukanki- skończyły się moje problemy
ze skalpem. - Staram się zdrowo odżywiać, lecz z racji dość nieregularnego trybu życia nie zawsze się udaje- mam niestety skłonność
do tycia i wahań wagi. - Śpię! i to minimum 8 godzin. Podczas snu najlepiej
się regenerujemy. Co z tego, że przesypiam 1/3 swojego życia. Przynajmniej jestem wypoczęta. Jeśli śpię za mało jestem rozdrażniona, wiele rzeczy mi nie wychodzi, i ogólnie mam kiepskie samopoczucie nie wspominając już o tym, że po kilku dniach spania za krótko mój organizm rozpoczyna bunt.
Post wstępny mamy za sobą. Przyznaję, że jest on dość długi
i merytorycznie zawiera tylko kilka zasad mojej ogólnej pielęgnacji.
W razie pytań lub sugestii zapraszam do pisania.
i merytorycznie zawiera tylko kilka zasad mojej ogólnej pielęgnacji.
W razie pytań lub sugestii zapraszam do pisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz